środa, 3 czerwca 2020

Magia kontra "duchowość prawdziwa"

Saamski szaman na ilustracji z Beskrivelse over Finnmarkens Lapper, deres Tungemaal, Levemaade og forrige Afgudsdyrkelse, 1767 r. (Wikipedia)


„Sztuczki z ogniem, „cuda” typu sztuczek ze sznurem i mangowcem, pokaz magicznych mocy, ukazują inny, baśniowy świat bogów i magów, świat, w którym wszystko wydaje się możliwe, gdzie zmarli powracają do życia, a żywi umierają, by następnie zmartwychwstać, gdzie w jednej chwili można zniknąć i pojawić się na nowo, gdzie „prawa przyrody” zostają obalone, a pojawia się jakaś nadludzka „wolność”, stając się intensywnie obecna.
 Trudno jest dzisiaj nam, współczesnym, wyobrazić sobie oddziaływanie  takiego spektaklu na „prymitywną” wspólnotę. „Cuda” szamańskie nie tylko potwierdzają i umacniają struktury tradycyjnej religii, lecz także stymulują i ożywiają wyobraźnię, zacierając granice między snem a bezpośrednią rzeczywistością, otwierają okna na światy zamieszkane przez bogów, zmarłych i duchy.”

Fragment epilogu z „Szamanizmu i archaicznych technik ekstazy” Eliadego


 Magia, a także mistyka są więc formą twórczości, która czyni interpretowany świat zgodnym z wolą. Wszelki byt jest wszak interpretowaniem bytu, jak chciał Nietzsche. Dzięki takim praktykom i takiej wizji może stać się możliwe powiedzenie światu „tak”, bez wyrzekania się siebie. Dotyczyłoby to również religii, o ile jest to religia oparta na magii. Na przeciwnym biegunie stoi tutaj to, co dzisiaj zwykło się nazywać „prawdziwą duchowością”, a co prowadzić ma do oświecenia i zanegowania własnego istnienia jednostkowego, a więc także do pewnego rodzaju wyrzeczenia się życia jako "opowieści". W owej „prawdziwej duchowości” znika bowiem dualny podział: ja-świat, odkrywa się zaś paradoksalny stan „bycia w niebyciu”. Bywa również ta duchowość określana jako mistyka, jeśli łączy się z jakimś religijnym systemem symbolicznym.

 Taka perspektywa pozwala postawić większość praktyk i wizji religijno-magicznych po stronie afirmującej życie, jako coś nieokreślonego, co domaga się formowania poprzez wyobraźnię. I dopiero porzucające tę wyobraźnię "duchowe zabiegi" miałyby w istocie prowadzić do wyjścia poza świat, poza życie, poza znaczenia, wartości i sensy.
 Okazuje się więc, że opozycyjna wobec tychże "duchowych zabiegów" perspektywa magiczna jest w istocie twórczą grą woli życia, a wyobraźnia, będąca tej woli instrumentem, czerpie z jakiegoś pierwotnego źródła, które - jakkolwiek by nie było dziwne, czy szalone - zdolne jest wyłaniać z siebie żywe wartości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz