Siedzimy obok siebie i wiemy, że dzieli nas nieskończona przestrzeń międzyatomowa. Dotyk tego nie zmienia, bo między jednym a drugim ciałem jest przecież ocean czasu. Mimo że z punktu widzenia człowieka wydaje się on wielkością bez znaczenia, to wiemy, że jest dowodem na istnienie rozdzielenia. Nawet myśl nie potrafi go wyprzedzić. Oznacza to klątwę wpisaną w samą istotę życia - niemożliwość połączenia się kiedykolwiek.
Wiemy, że kiedyś odległość między nami zwiększy się jeszcze i zamknie w zupełnej skończoności. Najpierw dla jednego, potem dla drugiego z nas.
I wtedy widzę w jej oczach treść, którą właśnie odczułem. Przestrzeń drży i na ułamek chwili znika rozdzielenie. Pojawia się dziwność, szok: Jak to możliwe? Czym to jest?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz