Dario - stary gangster z filmu Krzysztofa Skoniecznego „Ślepnąc od świateł”. Granyprzez Jana Fryczagenialnie, niczym w szamańskim transie. To postać odyniczna - straszny i fascynujący mistrz wtajemniczenia, który gdzie się tylko pojawi, rozpętuje demoniczność.
„Pierwsze rzeczy! Pierwsze, Kubuś... Nie wolno nigdy niczego udawać. Nie wolno udawać. Trzeba wejść w prawdę. Prawda to wielkie, otwarte, piękne drzwi. Mówię ci. Przed nimi jest ugór, błoto... A jak się wejdzie do środka, to jest się w skarbcu, całym ze złota”. - mówi, pouczając naszego bohatera podczas strasznego misterium śmierci i ponownych narodzin, które ma miejsce w piwnicznych mrokach jego rudery. Scena ta przypomina misteria Mitry, podczas których, skrępowanym mystom przystawiano do twarzy węże i pochodnie, albo raniono ich mieczami, by wywołać iluminację.
Dario, jako mroczny aspekt archetypu Ojca (w znaczeniu koncepcji C. G. Junga), naucza poprzez grozę. Inicjuje w misterium życia, które jest wojną - wiecznym konfliktem i zmaganiem. Wreszcie, przygotowuje Kubusia na czarny deszcz, przed którym ten przez całe swoje życie uciekał. I uciekłby, zabierając swoich bliskich nawet w śmierć (jak na to wskazują jego sny).
Dario, paradoksalnie, pomaga Kubusiowi odnaleźć życie. A robi to, krzyżując jego marzenia o komforcie i bezpieczeństwie. Siłą przeprowadza go przez piekło prób inicjacyjnych. I w tym sensie może być postrzegany jako zbawiciel - soter starożytnych kultów misteryjnych. Nie jest przy tym istotne, czy istnieje jako żywy człowiek, czy jest raczej częścią umysłu Kubusia - reprezentacją jego instynktu, archetypem, który pojawiając się i działając, pozwala mu dojrzeć.
„Ludzie
może myślą, że przyszedłem, aby przynieść pokój na świat, a
nie wiedzą, że przyszedłem, aby przynieść rozdarcia, ogień,
miecz, walkę. Gdy bowiem pięciu będzie w domu, trzech powstanie
przeciw dwom, a dwu przeciwko trzem, ojciec przeciw synowi, a syn
przeciwko ojcu. I staną się wobec siebie samotni. (…) Przyniosłem
ogień na świat i oto podtrzymuję go, aż zapłonie".* - To z kolei słowa Jezusa z apokryficznej Ewangelii Tomasza z II w. n. e. Ten
Jezus także jest mistrzem wtajemniczeń i, podobnie jak Dario,
inicjuje swoich uczniów w misterium życia wyzbytego obaw,
lęku przed śmiercią i wszelkich przywiązań. Ukazuje im jedyną
dostępną człowiekowi wolność:
„Kto odnajdzie znaczenie tych słów, nie zakosztuje śmierci.
Niech ten, który szuka, nie ustaje w poszukiwaniu aż znajdzie. I gdy znajdzie, zadrży, a jeśli zadrży, będzie się dziwił i będzie panował nad Pełnią.
Gdy wasi przywódcy powiedzą wam: 'to królestwo jest w niebie, wtedy ptaki niebieskie będą pierwsze przed wami'. Gdy powiedzą wam, że ono jest w morzu, wtedy ryby będą pierwsze przed wami. Ale królestwo jest tym, co jest w was i tym, co jest poza wami. Skoro poznacie samych siebie, wtedy będziecie poznani i będziecie wiedzieć, że jesteście synami Ojca żywego. Jeśli zaś nie poznacie siebie, wtedy istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą".*
Ale Dario jest bardziej jeszcze Tricksterem, niż Ojcem. To jungowski archetyp Błazna. A może należałoby powiedzieć, że oba archetypy sobą reprezentuje. Nie przeczy temu jego monolog o prawdzie, ponieważ wszystkie oszustwa i podstępy archetypowego Trickstera prowadzić mają ostatecznie do odsłonięcia prawdy życia.
I tutaj ukazuje się podobieństwo do skandynawskiego Odyna (czy germańskiego Wodana), który był ojcem bogów, bogiem śmierci, wojny, poezji, magii i wiedzy, a co dla nas najistotniejsze – mistrzem wtajemniczenia wojowników.
Był bogiem szalonym i nieprzewidywalnym – przebiegłym manipulatorem. Tricksterem.
Jego główną cechę stanowiła ambiwalencja.
I Dario taki właśnie jest - przerażający, ale także fascynujący dla swoich „wojowników” - skrytych przed ludzkim wzrokiem „wilkołaków”, zebranych w tajemnym męskim stowarzyszeniu, poza prawem i poza moralnością (mannerbund). Bo przecież, to właśnie gangsterzy są grupą społeczną, która współcześnie najbliższa jest możliwości zobrazowania, czym były dawne, tajne stowarzyszenia wojowników.
Ów pierwiastek fascynacji i grozy, który ten mistrz podziemnych inicjacji roztacza wokół siebie, jest przejawem jego demonicznej sakralności. Jak pisał Rudolf Otto o doświadczeniu świętości - mysterium tremendum et fascinans:
„Jest to strach pełen wewnętrznego drżenia, jako że nie może wzbudzić go nic stworzonego, nawet to, co najgroźniejsze i wszechmocne. Ma on w sobie coś <<upiornego>>. (…) szczególny urok tego, co upiorne, polega raczej na tym, że jest ono czymś dziwnym (mirum) i jako takie, działając samo przez się na wyobraźnię, rozbudza zainteresowanie i ogromną ciekawość”.
Dario, jako Trickster, jest czynnikiem chaosu, jego heroldem. I jako taki wyzwala od automatyzmów. Od tego, do czego się nawykło i w czym uwiło się bezpieczne gniazdko codzienności. Jego język i styl bycia stanowią poetyckie połączenie baśni, grypsery i wulgarności. Bywa niesamowity, jak wtedy, gdy niespodziewanie zmienia ton na pełen ciepła. I spokojnie, niczym wyrozumiały dziadek-gawędziarz, poucza głupka, który nieopatrznie wszedł mu w słowo:
„Nigdy nie przerywaj opowieści. Nigdy nie przerywa się temu, kto opowiada. Gdybyśmy byli przy ognisku, tysiące lat temu, jeszcze przed Etruskami – mógłbym przebić cię włócznią. Wiesz jaki z tego morał? Wiem, że nie wiesz, bo morały są dwa: falenicki i otwocki. Otwocki jest taki, że wspólnik, to zawsze wspólnik. Nad wspólnikiem tylko matka - Matka Boska Częstochowska! A falenicki jest taki, że to, co znalezione, dalej należy do tego, kto zgubił.”
Dario
szokuje, bo jego naturę stanowi chaos, ale ważniejsza tutaj jest
funkcja jaką sprawuje jako przejaw archetypu Trickstera - Dario to
nośnik mocy przemiany. Dzięki niemu, dzięki jego brutalnym „magicznym”
zabiegom, Kubuś jest w stanie spojrzeć na świat bez lęku,
odpowiadając na ostatnią groźbę: „Ty nie istniejesz. Nie ma
cię.”
Pochłania lwa, który jest w nim i tym samym zaczyna żyć
„Szczęśliwy lew, którego zje człowiek. I lew stanie się człowiekiem. Przeklęty człowiek, którego zje lew. I człowiek stanie się lwem".*
*Wszystkie cytaty z Ewangelii Tomasza przytaczam w przekładzie Albertyny Dembskiej i Wincentego Myszora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz