czwartek, 4 lutego 2021

Wyprzedzanie budzika - sen o wieży i zegarze

Było powiedziane, że kiedy o godzinie czternastej padnie drewniana wieża oblężnicza, wszyscy się wycofają i skończy się bitwa. Wieża była ostrzeliwana płonącymi strzałami i czymś niby ognie greckie. W pewnym momencie chyba udało się ją podpalić blisko szczytu. Pojawił się tam płonący regularny okrąg. Za jakiś czas cały zgiełk ustał i zobaczyłem cichutką i małą salę lekcyjną, gdzie ci, którzy przed chwilą walczyli, teraz w skupieniu coś czytali lub notowali. Pośrodku jednej ze ścian stała wieża oblężnicza, ale teraz wyglądała jak wysoki drewniany zegar z drzwiami niby drzwi od szafy. Zegar wskazywał godzinę czternastą dziesięć lub dwanaście. Coś około tego. Pomyślałem, że już po czasie. Że wieża nie upadła, więc nie udało się. Ale wokół wciąż wyczuwalna była atmosfera oczekiwania. I nagle coś w tej szafie zegarowej wybuchło. Ze środka wytoczył się jakiś wąsacz, otrzepał, popatrzył na tarczę zegara i powiedział: „Co ja tu...?” 

Zanim zdążyłem pomyśleć, usłyszałem melodię swojego budzika, choć wizja senna wciąż jeszcze się nie rozmyła. Za chwilę jednak byłem już zupełnie wybudzony. 

Ale pozostał we mnie szereg wrażeń na temat tego jak umysł kształtuje materię snu i jak ją dopasowuje do spodziewanego dźwięku budzika tak, że wydaje się być ta senna fabuła powiązana znaczeniowo z tym co jest spodziewane. W jaki sposób fabuła snu wyprzedza rzeczywiste zdarzenie? A może wcale nie wyprzedza? Warto się zastanowić, czy nie jest choćby tak, że po zdarzeniu sennym i po słowach „zegarowego” spałem jeszcze jakiś czas, ale umysł rozciągnął moją senną wizję, wycinając pamięć o pustce między jej końcem, a dźwiękiem budzika tak, że zakończenie snu i dźwięk zlały się w jedno. 

Nie sądzę jednak, by tak było. 

Druga możliwość, o której pomyślałem, to taka, że wizja z zegarem pojawia się w tej samej sekundzie, w której do moich uszu i śniącego umysłu docierają pierwsze dźwięki budzika, a to, że fabuła snu wciąż jeszcze trwa w ciszy można by tłumaczyć ogromną prędkością procesów odbywających się w umyśle. W tym przypadku znów jakby wyprzedzałyby one zdarzenie na jawie.

W każdym razie, jeśli treść snu była wynikiem spodziewanego dźwięku pobudki i związanego z nim wyobrażenia o zegarze, sugerowałoby to, że podlega ona pewnemu przewidywaniu przez śniący umysł przyszłości, na jakimś zupełnie niekontrolowanym przez świadomość poziomie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz