Theodor Kittelsen, "Jeg er saa sulten at det piber i Tarmene mine, sagde Skrubben" (1900) |
Czy celowość w naturze występuje? A może jest złudzeniem obserwatora? Wilk atakujący jagnię, zdaje się robić to w jakimś celu – żeby zabić je i pożywić się. Jednak może to być nasze złudzenie i wilk nie doświadcza świadomości celu, ani ten cel nie pojawia się w jego nieświadomym działaniu. Zachodzi tu jedynie skomplikowany proces wynikania. Wilk poddaje się oddziaływaniu instynktu, który tak, a nie inaczej ukształtowany na drodze ewolucyjnej promocji i eliminacji, nakazuje mu działać w określony sposób, niejako oddolnie.
Jeśli tak jest, to człowiek byłby tutaj ze swoją świadomością działania celowego i swoim wyobrażeniem o celu, wyjątkiem. Czy na pewno jednak? A jeśli jest tak, że nasze działania również są efektem impulsów-reakcji, na odpowiednio skomplikowanym poziomie będąc tym samym, co nieświadome działanie wilka? Różniłyby się z pewnością stopniem złożoności, ale i czymś jeszcze. Dochodziłoby w nich do wykształcania się mechanizmu weryfikującego skuteczność i zasadność podejmowanych z inspiracji nieświadomej działań. Na początku pojawiałoby się wyobrażenie celu, reprezentującego zwieńczenie pierwotnego procesu reakcji. Efekty podjętych działań byłyby następnie porównywane ze spodziewanym przebiegiem procesu, a ten z kolei z wyobrażeniem jego zwieńczenia, czyli oczekiwanego celu. Wyobrażenia związane z celem działań, stanowiłyby więc rodzaj mechanizmu wspierającego sam instynktowy proces reakcji na dane warunki. I w tym sensie byłyby jego rozwinięciem, jako system weryfikujący jego skuteczność.
Cała dalsza nadbudowa fantazji związanych z celem i sensem, okazywałaby się wtedy wynikiem efektu ubocznego pewnego rodzaju "zmysłu powiadamiania o procesach”.
Wobec tego, również wysoko rozwiniętą świadomość należałoby uznać za oddolnie napędzany system, równoległy do nieświadomych procesów instynktowych i sam w sobie będący jednym z takich procesów, którego funkcja polega na usprawnieniu i uelastycznieniu przebiegu wszystkich innych.
Jeśli tak jest, to człowiek byłby tutaj ze swoją świadomością działania celowego i swoim wyobrażeniem o celu, wyjątkiem. Czy na pewno jednak? A jeśli jest tak, że nasze działania również są efektem impulsów-reakcji, na odpowiednio skomplikowanym poziomie będąc tym samym, co nieświadome działanie wilka? Różniłyby się z pewnością stopniem złożoności, ale i czymś jeszcze. Dochodziłoby w nich do wykształcania się mechanizmu weryfikującego skuteczność i zasadność podejmowanych z inspiracji nieświadomej działań. Na początku pojawiałoby się wyobrażenie celu, reprezentującego zwieńczenie pierwotnego procesu reakcji. Efekty podjętych działań byłyby następnie porównywane ze spodziewanym przebiegiem procesu, a ten z kolei z wyobrażeniem jego zwieńczenia, czyli oczekiwanego celu. Wyobrażenia związane z celem działań, stanowiłyby więc rodzaj mechanizmu wspierającego sam instynktowy proces reakcji na dane warunki. I w tym sensie byłyby jego rozwinięciem, jako system weryfikujący jego skuteczność.
Cała dalsza nadbudowa fantazji związanych z celem i sensem, okazywałaby się wtedy wynikiem efektu ubocznego pewnego rodzaju "zmysłu powiadamiania o procesach”.
Wobec tego, również wysoko rozwiniętą świadomość należałoby uznać za oddolnie napędzany system, równoległy do nieświadomych procesów instynktowych i sam w sobie będący jednym z takich procesów, którego funkcja polega na usprawnieniu i uelastycznieniu przebiegu wszystkich innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz