piątek, 23 marca 2018

Nieprzewidywalność



Ilustracja Theodora Kittelsena z cyklu "Czarna śmierć"

W życiu najlepiej sprawdza się filozofia prowizoryczna.
Moja koncepcja chaosu leżącego u podstawy rzeczywistości jest zdecydowanie metafizyczna. Ten chaos jest wszechogarniający tak, że ludzki ład – kosmos wszelkich zasad - istnieje dzięki niemu, będąc tym co się dokonało i zostało przez nas określone, poprzez nadanie temu znaczenia. Ład nie jest już samą tylko nieprzewidywalną potencjalnością, ale wyłania się jako jej przeciwieństwo. Istnienie świata, kosmosu, polega więc na zaprzeczaniu chaosowi, na buncie przeciw niemu. Np. wiara w stałość, w porządek, w ustalone zasady rządzące światem – to rodzaj oporu przeciw bezkształtnej, nieokreślonej potencjalności pozbawionej znaczeń.
Jednak samo ludzkie życie nie jest chaosem w takim metafizycznym sensie. Chcielibyśmy w życiu dopatrywać się zasad, w rodzaju takiej, że np. warto cierpieć, albo przeciwnie, że warto cierpienia unikać. Tymczasem, nie da się takich zasad wyprowadzić, bo życie gwałci je nieustannie. Cierpienie bywa faktycznie przydatne, choćby dlatego że motywuje do działania, ale często też jest bezsensowne i niszczące. Nie sposób przewidzieć na jaką ilość bezsensownego cierpienia możemy się zgodzić, ale jesteśmy skłonni zaakceptować go wiele, bo nieustannie idziemy z życiem na kompromis, żeby „jakoś to było”. I dopóki jest „jakoś”, brniemy naprzód.
Nieprzewidywalność życia, a także jego ostateczny brak sensu chcielibyśmy widzieć jako manifestację metafizycznego chaosu. Budujemy filozofie i teologie wokół oporu przeciwko niemu. Obwarowujemy nasz świat kręgami znaczeń, które by miały zabezpieczyć nas przed grozą chaotycznej przypadkowości, niczym mury mitycznych grodów, broniące zamieszkujących je bogów przed olbrzymami.
Ten system obrony jest skuteczny, bo ucisza lęk. Jednak wymaga ofiary. Jego ofiarą pada prawda, a wraz z nią wolność myślenia. Dlatego otwarcie się na prawdę o istnieniu, to jednocześnie otwarcie się na chaos i lęk, z którymi nie ma możliwości walki i pozostaje tylko ich akceptacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz