Zdzisław Beksiński, Bez tytułu |
Prawa rządzące światem, czy to w skali mikro, czy makro nie są powszechnie znane, wobec czego nie jest zrozumiane miejsce człowieka w świecie. A miejsce to zdaje się być bardzo niekorzystne. Oszukujemy sami siebie i dajemy się oszukiwać przyrodzie. Jako zwierzęta obdarzone ograniczoną, działającą wybiórczo świadomością, zamykamy się na wiedzę o naszym rzeczywistym położeniu.
***
Czy wobec wartości przyjętych przez ludzkość, wobec uogólnionych zasad wytworzonej przez nas moralności, przedłużanie istnienia ludzkości nie jest złem, przez to że nierozerwalnie wiąże się z generowaniem zła?
***
Czy większość działań, które podejmuje człowiek na rzecz kultury, nie ma na celu jedynie rozbudowywania iluzji jakoby był jakiś sens w kontynuowaniu życia istoty, której istnienie okazuje się nieznośnie przypadkowe?
***
Co myśleć o tym, że jesteśmy biologiczną maszynerią, bez jakiejś duszy i wolnej woli? Wola to tylko ciąg decyzji, wyborów z góry przesądzonych energetycznie. Świadomość, mylona z duszą, ma więc za zadanie jedynie wspieranie naszej skończonej egzystencji, w której ostateczną wartość stanowi coś tak trywialnego, jak przekazanie genów i wychowanie potomstwa.
***
Nawet myśl tego rodzaju jak ta, którą proponuję, jest prawdopodobnie koniecznym wykwitem jakiegoś podświadomego „programu ewolucyjnego ludzkości” na taki a nie inny czas. Przeczuwamy już wyraźnie zagrożenie przeludnieniem i kontrolę urodzeń, jako konieczność - gatunek instynktownie przewiduje zbliżający się kryzys i przygotowuje się do przetrwania go. Stąd powstające coraz częściej myśli, które mają stać się podłożem dla (prawdopodobnie) radykalnych rozwiązań.
***
Ludzka świadomość jest przereklamowana w swojej skuteczności (bo bardzo wybiórcza) i nie może stanowić dowodu na rzeczywistą autonomię jednostki ludzkiej.
***
Czy, wobec ludzkiego uogólnionego poczucia estetyki, życie - te wzajemne zależności istot- w swoich prawdziwych przejawach (czyli bez odurzenia przyjemnościami) nie są tylko obrzydliwością i groteską?
***
Prawda o naturze jest zupełnie inna od tego, co jesteśmy przyzwyczajeni nazywać pięknem natury, dostrzegając tylko pozór, fasadę, która w istocie jest projekcją naszych pragnień, rzutowaną na rzeczywistość.
***
Większość wytworów kultury synchronizuje ludzkie umysły i petryfikuje nawykowe myślenie - iluzoryczne treści, które tłumią prawdę o egzystencji. Aby poznać prawdę, móc ją do siebie dopuścić, konieczne jest wyjście poza synchronizację z nawykowym myśleniem - i co najważniejsze - odrzucenie przeświadczeń, zakwestionowanie ich, jakkolwiek by się nie wydawały „oczywistymi prawdami” (przeświadczenie, że się umrze również należy do nich!). Tak zwane "oczywiste prawdy" są maskami ukrywającymi „prawdy rzeczywiste”. Ale „prawdy rzeczywiste”, ten budulec świata, maskują byt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz